Zbiór narzekań anglika około czterdziestki w formie felietonów. Ukazuje Wielką Brytanię od podszewki. Lekkie, łatwe i przyjemne, w dodatku ze śmiechu można się popłakać.
Swietnie się czyta zarówno w tłumaczeniu jak i w orginale (Jeremy Clarkson używa w zasadzie wszystkich konstrukcji gramatycznych oraz całej masy ciekawych wyrażeń i słówek)
Krąży wiele ambiwalentnych opinii na temat tej pozycji. Na pewno mogę ją polecić fanom angielskiego humoru (czrana żmija, czy monthy pyton) oraz fanom samego Clarksona.
Osobiście Top Gear nie oglądam, jednak po prstu kocham sposób, w jaki ten facet narzeka.
Swietnie się czyta zarówno w tłumaczeniu jak i w orginale (Jeremy Clarkson używa w zasadzie wszystkich konstrukcji gramatycznych oraz całej masy ciekawych wyrażeń i słówek)
Krąży wiele ambiwalentnych opinii na temat tej pozycji. Na pewno mogę ją polecić fanom angielskiego humoru (czrana żmija, czy monthy pyton) oraz fanom samego Clarksona.
Osobiście Top Gear nie oglądam, jednak po prstu kocham sposób, w jaki ten facet narzeka.